czy to ze mną jest coś nie tak, czy to może ten świat schodzi na psy? sama nie wiem... jednak jednego jestem pewna: nie pasuje tu. już długo podejmowałam rękawice i brałam się za bary, udawadniając wszystkim wokół, że bycie innym nie jest takie straszne. może dałam innym nadzieję, ale sama nie mam już siły walczyć z tym skurwesyństwem, no bo jak to możliwe, że jeden pokona miliony?
|