Rozumiem cię dziewczyno, też nie miałem ojca
Też nie miałem szans, żeby poznać Boga
Myślałem że Go nie ma, skoro nie ma szczęścia
To własnie wtedy trzeba wstać i ruszyć do nieba
Nigdy więcej nie uderzysz mojej matki draniu!
Nigdy więcej nie chcę przytulać pijaków, rozumiesz?
Nie mam siły się za ciebie wstydzić
Dopóki nie odmienisz życia, mówię wypad. Słyszysz?!
[...]Ale pamiętam zło, które wyrządziłeś matce!
Znowu spałeś na klatce lub chlałeś za przystankiem
Znowu patrzą się na mnie kiedy przechodzę tym placem
I cię prowadzę, mam już oficjalnie dosyć, gnoju./ Tau
|