Cz.2 Nie wierzę w to, bo wcale tak nie jest. Czas mija, a to wszystko wciąż tak bardzo boli. I nieprawdą jest, że co z oczu to z serca, bo Ty w nim jesteś ciągle. Nie muszę Cię widzieć, słyszeć, ani nawet czuć by za Tobą tęsknić. Pieprzę słowa wszystkich, że niewarto Cię kochać, bo ja i tak Cię kocham. Nie wiem co mam zrobić, aby to się zmieniło. Ktoś, kto tego wszystkiego nie przeżył, nie zrozumie mnie i moich uczuć. Nie pojmie mojego stosunku do Ciebie, ani tego za co mogę Cię jeszcze kochać po tym wszystkim, co mi zafundowałeś. I nie dziwie się wcale, bo sama też siebie, ani tej mojej miłości do Ciebie nie rozumiem. Jasne, świat kręci się dalej, bardziej, albo mniej udolniej zmierzam do przodu. Nie umieram już z rozpaczy, nie wypłakuje codziennie łez, potrafię tygodniami już nie płakać.
|