Długie jesienne wieczory, podczas których rozmyślała na czym polega jej życie. Wzloty, w czasie których była pewna, że lepiej już być nie może i marzyła o tym, by ten czas nigdy się nie kończył. Setki upadków, z których udało jej się powstać i wyjść cało choć z ranami. Tysiące momentów, w których była najszczęśliwszą osobom na ziemi lub nienawidziła świat za każdą bzdurę, która jej nie wyszła. Przyjaciele,których najmniejszy gest oznacza dla niej ich ogromne wsparcie. Którzy odchodzą, bo udawali ich lub pojawiają się, aby zostać w jej życiu na dłużej, jak najdłużej. Notoryczne błędy popełniane bez przerwy, każdego dnia. Zaufanie, którym naiwnie obdarza ludzi. Problemy z sobą, które zostawiała zawsze w sobie. Jednak jest jedna wartość, której nikt jej nie zabierze. Nadzieja, która jest jej siostrą. Była z nią, jest i będzie zawsze. Nadzieja sprawiała, że pokonała każde cierpienie. Dzięki nadziei widziała zawsze światełko w tunelu, a po ciszy i burzy wierzyła, że będzie słońce.
|