W wakacje odprowadzałam dużo ludzi do domów po imprezach.Siedziałam słuchałam co mówią,śmiałam się z nimi.Był to świetny czas.Jednak gdy zostałam z nim sam na sam nie patrząc na mnie spytał-Przecież wiesz,że bym Cie nie zranił.
Myślałam,że się przesłałam.Gapiłam się na niego nie wiedząc co powiedzieć.On wstał i ruszył w kierunku plaży mówiąc-Chodź bo przegapimy fajarwerki,a chyba po to tu przyszliśmy. Poszłam zastanawiając się czy mówił szczerze czy po prostu za dużo wypił.Zostawił mnie z tym pytaniem na bardzo długo/A-ya
|