Gdyby tak móc cofnąć czas, nie po to, żeby wszystko naprawić, tylko po to by przeżyć to jeszcze raz. wiedząc jakie będzie "zakończenie:, ale po prostu wrócić do tego. No to znowu nocka pełna niepotrzebnych mysli, wspomnień które uderzają z zadziwiającą prędkością w to połamane serce. Nie bedzie łez, płaczu, krzyków. Po prostu będę leżała zwinięta w kłębek i myślała. Czasem mi się śnisz, idziemy za rękę jak dawniej, patrzymy sobie w oczy. Nie chce czuć, nie chcę pamiętać, nie chcę niczego. Albo nie, chcę po prostu zniknąć.../ASs
|