Najgorsze są dni, kiedy leżysz całymi dniami w łóżku, nie masz ochoty wstać, ubrać się, jeś, nawet iść do toalety.. Leżysz cały dzień i gapisz się przed siebie, czasem poleci jakaś łza. Leżysz tak i czujesz jak w sroku coś Cię cholernie ściska. Boli Cię serce, a kiedy mierzysz ciśnienie, na "ekranie" pojawia się 110/70, 120. Leżysz dalej i zastanawiasz się czy właśnie nie umierasz. Czy tak wygląda właśnie śmierć. Oprócz bólu serca i skręcania w środku nie czujesz nic. Czujesz cholerną pustkę, jakbyś się wypalała od środka. To jest przerażające, bo wiesz, że nikt Ci nie może pomóc, nikt. Nie masz siły płakać, nie masz łez, mimo, że w tym momencie zazwyczaj płynęły. Czekasz, sama nie wiesz na co. Chyba tylko na to, żeby jak najszybciej to się skończylo. Nie liczysz na nic kompletnie, no bo przecież się nie odezwie, nawet jeśli tego nie pamięta to przecież pijany zawsze mówi prawde, no nie, Rozpadasz się, pomalu- sekunda po sekundzie..cdn
|