Wcale nie chodzi tu o to, że w naszych relacjach czegoś brakowało, co zależało od nas samych. Nie było nam mało czułości czy zrozumienia. Nie mieliśmy czasu, aby pielęgnować to, co wykluło się z tego przypadkowego spotkania. Więcej nas nie było, niż byliśmy dla siebie, więc jakim prawem miało się to udać?
|