Wczoraj postawiłam wszystko na jedną kartę, wstałam, ubrałam się, założyłam buty, kurtkę i wyszłam z domu. Szłam 10 km na pieszo chcąc powiedzieć Ci wszystko. Wszystko co czuje, dlaczego tak zrobiłam, jak strasznie załuje. Napisałam Ci eska, nie wszedłeś nawet do domu, nie chciałeś ze mną rozmawiać. A ja się poczułam tak, jakby ktoś mi dał w pysk. Wstałam i wyszłam. Szłam do domu kolejne 10 km, a z oczu płynęły mi łzy, ja nie płakałam, ja wyłam. Przystanęłam w połowie drogi na placu zabaw. Podeszła do mnie dziewczynka, na oko 8-9 lat. I zadała proste pytanie "dlaczego Pani płacze", usiadła obok, dała mi swojego misia po czym dodała, ze jak Go przytula to przestaję się bać. Co jej miałam powiedzieć? Że właśnie godzinę temu pękło mi serce, co powwiedzieć 8letniemu dziecku w takiej sytuacji? Popatrzyłam na swój telefon i cisza z Twojej strony. Nie wytrzymałam usunęłam wszystkie wiadomości od Ciebie, połączenia, Twój numer.cdn
|