Chciałoby się pewności i stabilności. A jest ciągła zmienność. Są ludzie, którzy pojawiają się, gdy mają problem, zdobywają zaufanie, traktują jak pocieszenie i zabawkę. A potem znikają bez słowa. Własna naiwność nie zna granic. Dlatego też, nie wierząc w szczęście, w innych ludzi, trzeba chociaż uwierzyć w siebie i starać się spełnić marzenia. Na złość wszystkim i wszystkiemu. Mimo łez i wspomnień.
|