cz2.
Nie jestem w stanie znieść tej myśli, że to nie moje dłonie będą dotykać Twojego policzka, a słodkie słowa nie będą tuliły Cię do snu, w którym mnie już nie będzie.. Ale wiesz czego boję się najbardziej? Nienawiści...nienawiści do Ciebie, do niej. Boję się, że zapragnę kiedyś waszego nieszczęścia, zapragnę byście cierpieli równie mocno jak ja... A przecież nawet gdy odszedłeś nie potrafiłam powiedzieć o Tobie złego słowa, ciągle miałam nadzieję, złudną, głupią cząstkę nadziei, że kiedyś wrócisz... Chociaż już tyle czasu minęło...
|