Jadę,
mijam lasy, łąki i akweny
chcę się zmienić ale Ty się nie zmienisz
powiedz mi, czego tu nie rozumiemy
skarb trzeba cenić, a my zakopujemy
tyle czasu razem, a w sumie się nie znamy
my się nie mijamy, my się zabijamy
tak, Ty mnie kochasz, ale mówisz, że to koniec
Ja Cię kocham, ale szukam drogi uproszczonej.
I chociaż walczę z tym, widzę poranek pożegnania,
tamta ulica, tamte domy, wszystko się pojawia
Twoje oczy zapłakane
Czy to miało szansę, czy na porażkę było skazane
|