Tak nagle, w ciągu sekundy, jednym spojrzeniem, jednym uśmiechem, jednym słowem rozwalił tę zaporę, jaką między nami budowałam od dłuższego czasu. Zniszczył mur, który oddzielał miłość do niego od mojego serca, zniszczył wszystko, czym bezskutecznie próbowałam się od niego odizolować. Uciec przed goniącym mnie uczuciem, które opanowało moje ciało do najmniejszej komórki, uciec przed tą destrukcyjną siłą, przez którą nie raz dotykałam dna. A on tak bezceremonialnie, z uśmiechem na ustach i iskierkami w oczach, nieproszony znów rozgościł się w moim sercu. /balbs
|