'Odczuwała dziką, wręcz parzącą potrzebę aby go wreszcie zobaczyć.
Dotknąć.
Poczuć.
Natychmiast.
W tych chwilach uświadomiała sobie jaki był.
Był jedyny.
Niezastąpiony.
Najważniejszy.
Tylko jego ciepły oddech mógł uspokoić jej rozdygotane sece.
Tylko jego cichy szept mógł ukołysać ją do snu.
Tylko jego pocałunek złożony na jej czole mógł sprawić, że wszystko byłoby na swoim miejscu.
Tylko on obok mógł przywrócić ją do życia.
Nieważne już było co zrobił, czego nie powiedział, który raz z kolei ją zranił.
Tylko z Nim czuła, że żyje naprawdę.' /
Charlotte ( Nieszyn - Jasińska )
|