Może tu właśnie chodzi o to, że ja wcale nie jestem taka na jaką wyglądam? Może Ty, tak naprawdę mnie jeszcze w ogóle nie znasz? Może tak naprawdę jestem niepoukładana jak moje włosy rano, kiedy wstaję z łóżka? Może mam pewne przyzwyczajenia, których nie zmienię, i masę wad, o których nikt nie wie? Może tak naprawdę za moimi oczami nie chowa się radość i szczęście, tylko ból i łzy, które moczą moją poduszkę? Może właśnie wszystko się u mnie sypie, a Tobie i tak nadal wydaje się, że jest wszystko w porządku, bo mam tusz na swoim miejscu i wargi w całości? Nie słyszałeś nigdy jak moje serce pęka, rozpada się kiedy to po raz kolejny słyszę, że coś spieprzyłam, że to wszystko moja wina. A starałam się całą sobą.
|