Czuję się jakby przejechał po mnie pociąg, prosto przez serce. Od jakiś dwóch tygodni moje życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. "Znajomi ze stycznia", mają do mnie jakiś problem, może nie wszyscy, ale wiem, że większość. Najlepsza przyjaciółka z "dawnych czasów" odwróciła się tak jakby plecami, dobra wiem, że to po części moja wina, ale dobrze o tym wiesz, że wypadałoby porozmawiać, szczerze, wyrzygać sobie każdy problem i wrócić do tych zajebistych czasów, gdzie mówiłyśmy sobie wszystko. I co najważniejsze, poznałam kogoś. Mam nadzieję, że jakoś to poprowadzimy. Muszę wiedzieć czy się angażować. Chociaż chyba .. już to zrobiłam. Nie mówię, że jakoś śmiertelnie, ale chyba wystarczająco skoro tęsknię.
|