Zaciskam zęby na wargach i czuję krew, napływającą do ust. Płakałabym, ale chyba odwodniona jestem, bo łzy nie chcą popłynąć. Źle mi, ale mój organizm chyba nie jest przekonany co do szczerości tego uczucia. Jak mam go przekonać? tym, że myślę, a robię coś innego? Tym, że chce, a nie poddaję się temu pragnieniu? Zmęczona już jestem. To nie wróży dobrze, bo minęło zbyt mało czasu...
|