Gdy zmarł jego tata, nienawidziłam siebie że nie mogę być przy nim, nienawidziłam tej odległości.. Wspierałam go, czułam jak cierpi. Cierpiałam razem z nim. Kilka tygodni później zmienił się nie do poznania. Mimo to byłam przy nim, miłość nie zna granic, prawda? Po tych ciężkich chwilach znów było idealnie.. Najmilej wspominam oglądanie z nim nieba w nocy, leżałam w łóżku z telefonem w ręku, patrzyłam w niebo, dokładnie na tą samą gwiazdę co on..
|