Najgorzej jest kiedy Ci się śni. Przez moment żyjesz w przekonaniu, że jest na wyciągnięcie dłoni, że być może nawet chce wrócić. Wyobraźnia płata figle a Ty budzisz się i przez ułamek sekundy zdaje ci się że życie ma sens, że masz go, masz miłość. Szczęście zostaje Ci odebrane brutalnie szybko. Przypominasz sobie rozstanie, łzy, wrażenie okrutnie wyrwanego serca. Zwijasz się w kłębek i po raz kolejny zbierasz w sobie. Dochodzi do tego że boisz się iść spać. Martwisz sie jak przeżyjesz tę noc i czy znów nie rozpadnie się budowane przez długi czas poczucie bezpieczeństwa. Świat staje się pułapką a Ty nie chcąc dać się złapać nie wstajesz z łóżka. Marzysz o śmierci, o długim śnie w którym dalej będziesz się łudzić że wróci./mobla
|