"Nie bój się, niczego nie chciałem od ciebie. Chciałem tylko, żebyś się tu zjawił. Bo smutno mi samemu. Czekam, że może ktoś przyjdzie, powie jakieś słowo, pocieszy. Ale nikogo, nikogo. Że może ty przeczujesz mnie jak pies i sam przyjdziesz, choćby tylko spytać, czy mi czego nie potrzeba. Zobaczyć, może zdrzemnąłem się w fotelu i poduszkę położysz mi pod głowę, nogi poprawisz. Dzwonię i dzwonię Już nadzieję straciłem, że przyjdziesz. Myślałem, że może i ty mnie opuściłeś w tym strasznym dla mnie czasie. Myślałem już, że taka i wierność twoja. (…) Czyżby już nie było komu wierności dochować, to już koniec wierności?”
Wiesław Myśliwski "Pałac"
|