Śmieszą mnie takie związki , że ktoś kogoś zdradza nie mając jaj się do tego przyznać. Albo zdradza tą osobę z kim popadnie , gdy partner ma świadomość tego. I to nie jednorazowy wyskok. Nie ma też skrupułów do krycia tego przez partnerem, na jego oczach filtrując z 'koleżanka' . Lub te patologiczne związki gdzie przyjaciółka lub siostra potrafi odbić faceta, lub być tą ' kochanką'. Albo gdy kobieta zdradza swojego partnera z jego bratem, lub przyjacielem. Ludzie więcej rozumu po co związek kiedy nie potrafi się być wiernym? I tak zawsze na końcu ktoś cierpi, chyba ze jest się wyrachowaną suką lub skurwielem bez serca .. Jak kto woli
|