Wydaje mi się, że powoli oswajam się z tą myślą, z myślą że Ciebie nie ma i już nigdy nie będziesz istniał dla mnie. Coraz rzadziej spoglądam z nadzieją na telefon, zielona kropka przy Twoim nazwisku także już nie budzi we mnie tyle emocji. W ciągu dnia jest już całkiem dobrze, gdyby nie te samotne wieczory powiedziałabym ze wszystko wraca do normy. Jednak zbyt często zdarzają się jeszcze te nieprzespane noce, wypełnione myślami o Tobie. Podobno czas leczy rany, więc zyje z nadzieją ze niedługo i ja będę mogła spojrzeć na Twoje zdjęcie bez tego potwornego bólu/ varible
|