ale pomimo ze go kocham, nawet jeśli stanąłby przede mną , nie wiem czy mogłabym spojrzeć mu w oczy, mam do niego zal, wielki zal. Nie sadziłam ze ktoś kiedykolwiek mnie tak potraktuje a tymbardziej on, gdybym wiedziałam ze tak się potoczy ,nie chciałabym tego spotkania ktore dało mi nadzieje i wiare w to wszystko , w nas. Dziś mija równy 50 dzien jak go nie ma i dochodze do wniosku ze skoro przezyłam te wszystkie dni to bede potrafiła przezyc ich znacznie wiecej, az moze nadejdzie dzien w ktorym nie bede go potrzebowała w zupełnosci, ale jednego jestem pewna , nigdy nie porzestane go kochać, za wiele mi dał miłosci w ktora tak mocno uwierzyłam.
|