Wlewamy do swoich serc zbyt wiele żalu za tymi, którzy odeszli. Nienawidzimy siebie za nienawiść do innych. A kiedy przychodzi miłość nie mamy sił by utrzymać ją przy sobie. Jesteśmy zmęczeni goryczą złych uczuć. A gdyby tak przestać się zadręczać ? Dać ponieść się chwili. Spojrzeć w przyszłość z podniesioną dumnie głową i nadzieją w sercu ? Rozświetlić siebie blaskiem wewnętrznym. Pokazać blizny, nie rany. Czas je zagoił. I chociaż przypominamy czasami posklejane zabawki, żyjemy. Garścią bierzmy to co daje nam świat, zapominając kogo nam zabrał. Żyjmy nadzieją, że kiedyś wszystko odda.
|