"To nie był strach przed osobą czy rzeczą. Bała się uczucia. Bała się, że będzie miała wszystko i to straci, że narodzi się i umrze jeszcze boleśniej niż do tej pory, że znów będzie czekać na coś, co nigdy nie nadejdzie.
Wraz z nim pojawił się lęk, że może go zranić. Nieświadomie, paląc rankiem kolejnego papierosa nad dywanem z róż, które jej przyniósł. Bała się, że którejś nocy zostanie jej tylko zimne, białe prześcieradło.
Dlatego zniknęła."
|