Chociaż zdrady, to przysięgam, nie da się zrozumieć. Czekałam tyle czasu na skruchę, to jedno słowo,
po którym goją się rany i pękają mury. Niedoczekanie moje, o naiwności podła!
Przez ideały tu mokłam, dostałam ochłap. I teraz bywam oschła, teraz bywam cierpka.
Trudno mi uwierzyć, gdy pamiętam, a pamiętam. Trzask mojego serca, zapadniętą pierś.
Nie mam łez, już za dużo w życiu wycierałam łez.
|