Setki sytuacji, w których nie podjęłam działań, wygrała obojętność taka była cecha stada. Widziałam wiele razy jak człowiek upada. I nie dobijalam go i nie chciałam mu pomagać. Długo pamiętałam i do dziś to brudzi pamięć, zamiast podać mu rękę, podawałam komuś kamień.
Wtedy zrozumiałam, że to niewidoczna krawędź, jeden błąd i nie ma szansy na poprawę.
Nie jestem zła, potrafię kochać, pamiętam.
|