Upadłam, fakt. Były momenty, kiedy rozpadałam
się tysiąc razy i każdego jebanego razu misternie
składałam od nowa. Pamiętam rozmyte od łez
obrazy, nie pamiętam co pokazywały. Pamiętam,
że bolało, że ból był tak wielki, że ledwo mogłam
to znieść. Nie wymarzę z głowy tego jak
rozpaczliwie machałam rękami,a to tylko
sprawiało, że tonęłam w tym bagnie coraz bardziej.Byłam na dnie,
przecież wiem. Teraz patrzę na moje blizny i idę do przodu z
podniesioną głową, bo nieważne, że przegrałam
sto razy, kiedy sto jeden wygrałam.
|