Łatwo jest Ci mówić, ale trudniej zrobić, jeszcze trudniej utrzymać za ogon dwie sroki. Jak nie umiesz się obronić, pokusy się nie czają a od żadnej nie usłyszysz słodkiego ''dobranoc''. Podejmujesz wybór, ponosisz konsekwencje - czemu znów to robisz, skoro tak bardzo nie chcesz? Do siebie miej pretensje, bo że to takie męskie: chcesz ciepła w domu jednocześnie ognia na mieście? Pusta przestrzeń przypomni Ci o błędach. Chciałeś ognia to z piekła ogień Cię dosięga. I nie rozgrzeje serca jak prawdziwe emocje, bo znowu wyszło źle, a znowu chciałeś dobrze. Mogłabym Ci wiele dać, to za czym tęsknisz, mogłabym za tobą stać, uczynić wielkim gdybyś naprawdę chciał, powiedział to głośno a karma jest zołzą - pokaże Ci samotność.
|