siedział trzymając moją rękę, ja odwracałam głowę , byle by nie patrzeć mu w oczy , nie chciałam by widział, że płaczę , tłumaczył się , że nie mógł przyjechać bo jego przyjaciółka ma wielki problem , myślał, że nie wiem , co robił był ze swoją przyjaciółką - mówił prawdę, ale przecież nie musiał jej wkładać języka do ust , by rozwiązać jej problemy . Tłumaczył się nadal, że nic się nie stało, że tylko rozmawiali , nadal kłamał mi prosto w oczy. Miałam dość wyrwałam moją rękę z jego ręki i uciekłam po prostu. Odrzucałam, wszystkie połączenia, ignorowałam sms'y , po trzech miesiącach wyszłam do skrzynki, znalazłam niezaadresowany list w którym było napisane " wybacz " Olałam to jak zawsze, mimo, iż ko kochałam , nie chciałam znów cierpieć, nie warto, nawet dla miłości
|