Bo tu nie ma dla nas nic, oprócz powolnego wyniszczenia
naszych organizmów, naszych snów znaczenia,
naszych żyć jak iskry, jak mgnienie oka.
Każdy nasz zryw by nie zgnić w tych okowach,
nie ma żaden Bóg w planach zmiany przeznaczenia
dla tych psów bez przyszłości, przeszłości imienia.
Tylko ból, tylko gul rośnie z wyrzutów sumienia
że tak łatwo daliśmy pogrzebać tu, marzenia..
|