-Staję na głowie, żeby ratować to co nas łączyło, a Ty się przystawiasz do niego.
-To nie fair.
-Nie fair? Widzę, jak na niego patrzysz. Wiem, bo kiedyś tak samo patrzyłaś na mnie... Zacznijmy myśleć realnie.
-Nie chcę Cię skrzywdzić, ale mam dość ciągłego sprawiania Ci zawodu.
-Wiem.
-Tak mi przykro...
-Jak patrząc na ukochaną, uznać, że już czas odejść?
-...Hej! Obym kiedyś umiała pokochać tak jak Ty mnie kochasz...
-Już raz do tego doszłaś. Drugi raz też się uda.
|