Nie znaczyło to, że wyrzekłam się namiętności. Przeciwnie, właśnie namiętność, gorąca, nawet niszczycielska, była celem, do którego dążyłam. Żądanie i uległość. Nie wykluczam nawet pewnej dozy brutalności. Ale żadnego pomieszania z poplątaniem, żadnej podwójnej gry czy też plugawych niespodzianek i upokorzeń. Mogę czekać, myślałam, a wszystko co mi się należało, i tak przyjdzie do mnie w odpowiednim czasie, gdy będę w pełni na to gotowa.
|