Dlaczego bili, za każdym razem, gdy próbuję wziąć głębszy oddech?
Dlaczego coś we mnie zatyka się i nie pozwala dopuścić powietrza?
Dlaczego łamię mnie w każdym nieodpowiednim momencie?
I dlaczego to wszystko dzieję się, kiedy jestem sama?
kiedy nie ma przy mnie kogoś kto uspokoił by mnie, w napadzie paniki? Kogoś kto złagodził by wszystkie uciążliwe objawy? Dlaczego zawsze wtedy jestem sama?!
A może nie tylko wtedy jestem sama? Może zawsze wszystko wokół mnie jest puste, a ja zauważam to tylko wtedy, kiedy ta przestrzeń staję się dla mnie uciążliwa?
I może nie zauważam tego dlatego, że boli, ale boli dlatego, że to zauważam...
|