Wydaję mi się, że cię zraniłam. Ogólnie to nic nowego, bo przecież sam mówiłeś, że ranię cię często.. Tylko widzisz... zawszę robię to mimowolnie. Tak jakoś wychodzi, że przykrości nachodzą na siebie, a ja po prostu nie potrafię ich od ciebie przepędzić... Tylko, że teraz... widzisz, teraz to nie był przypadek. I tak jak zawsze bywa, tym razem nie przejdzie to obok... tym razem wszystko wycelowanę jest dobrze i bezbłędnie... Przepraszam... Ale tego też nie potrafię zatrzymać
|