"Jebać bzdury, tłumaczyć się przed nikim nie muszę. Idę przez życie ze środkowym palcem uniesionym w górze. (...) Jestem sobą, robię swoje i zgarniam za to pensję. Jebać stres, dbaj o przyjaźń i rodzinne więzy, życie jest jak bosy spacer po trawie pełnej węży. Dla pieniędzy i z zazdrości jak sępy Cię rozerwą i z tak zwanych znajomych wypłynie najgorsze ścierwo. Pierdol dwulicowców, fałszywi koledzy, cieszą ryj jak Cię widzą, po czym wbiją nóż w plecy. (...) ich życiorys to kpina, bo to nie jest moja wina, że w życiu im nie wyszło. Jebać fałsz, jebać kłamstwa i cały ten rynsztok" / Słoń
|