Cz.2 Nie potrafiłeś mnie nawet ten ostatni raz przytulić, chociaż chwilę wcześniej leżeliśmy w swoich ramionach. Nigdy nie zostawiałeś mnie bez pożegnania, ostatnim razem, jednak to zrobiłeś. Ścisnąłeś moją dłoń i wyszedłeś. Znam Cię tak dobrze, wiedziałam, że coś się w Twoim życiu zmienia i nie potrafisz mi tego powiedzieć. Przez następne kilkanaście dni dzwoniłeś, przekładałeś spotkanie, chciałeś ze mną porozmawiać, ale za każdym razem działo się coś, co nie dopuszczało do tego spotkania. Wiedziałeś, że się męczę, że chcę mieć to pożegnanie już za sobą, bo jest ono dla mnie tak trudne. Wiedziałeś, ale zapewniałeś, że chcesz się ze mną pożegnać, dlatego czekałam, aż wszystko sobie poukładasz i znajdziesz czas na chwilę rozmowy. Nie znalazłeś. Bałeś się. Nie miałeś odwagi powiedzieć mi całej prawdy. Co gorsza prosiłeś, aby całą prawdę przekazała mi bliska osoba. Ona nie potrafiła tego od razu zrobić. Wiedziała, co przeczuwałam, ale mimo to chciała żebyś Ty sam to uczynił.
|