W końcu to zrobię, w końcu się zabiję. Nawet nie będziecie wiedzieli kiedy. Po prostu wyjdę z domu z wódką w ręku i tabletkami nasennymi w kieszeni. Pójdę w moje ulubione miejsce, tam gdzie zawsze się z Nim spotykałam. Usiądę i zacznę połykać tabletki i popijać je wódką. Nie zostawię żadnego listu, nikt nie będzie wiedział dlaczego to zrobiłam, ale chyba powinni się domyślić, że to przez nich, przez ludzi, którzy są fałszywi, obgadują za plecami, wytykają wszystkie wady i przez Niego, bo mnie zniszczył, zniszczył mnie odejściem!
|