Samotność wywodzi się ze straty, a strata sprawia, że człowiek w rozpaczy dokonuje rzeczy, których normalnie by się nie podjął. Niektórzy nazywają to po prostu miłością, lecz ja mam wrażenie, iż nadmiar pomieszanych uczuć zwyczajnie mąci nam w głowie. Strata przypomina mi mieszankę schizofrenii i kaca; nie do końca wiesz co robisz, jesteś wycieńczony, a wszystkie objawy pokonałbyś najchętniej garścią tabletek nasennych i szklanką whisky.
|