Napisał SMS-a. Jest już w naszym miejscu. Szybko próbowałam wyprostować włosy, pomalowałam rzęsy i zarzuciłam na siebie jakieś ubrania. Nie zdążyłam dopić herbaty, gdy napisał "No ile można?!". Zaśmiałam się cicho odpisując "Jak kochasz to poczekasz!". Wzięłam łyk gorącej, cytrynowej herbaty i owijając się szalikiem szłam w stronę tego miejsca, w którym był. Uśmiechnięta, z dokładnością słuchałam piosenek. Dotarłam nad jezioro, które dotychczas było częścią naszych spotkań. Usiadłam na ławce rozglądając się na boki. Czekałam tak godzinę, po czym drżącymi rękoma odczytałam wiadomość "Właśnie... jakbym kochał, to bym poczekał.".
|