Już tylko noc stała się moim azylem, tylko pościel, której koloru już nie pamiętam, bo co noc moje serce na nowo ją zakrwawia, tylko ona wie jak cierpię kiedy jestem sama. A kiedy brakuje mi tchu i przerażona chcę już kogoś wołać o pomoc, zasypiam. I śni mi się, że to się nigdy nie zdarzyło, że mój organizm funkcjonuje tak jak każdego człowieka a usta nie walczą, gdy próbuję się uśmiechnąć. I potem budzę się, z rękoma pobrudzonymi krwią, i zastanawiam się jak długo jeszcze nie będę potrafiła zapomnieć.
|