12 sierpień dobitnie zapadnie mi w pamięci. Nie dlatego, że spróbowałam nowej czekolady, ani też nie dlatego, że ujrzałam po raz pierwszy spadającą gwiazdę czy też nie przez to, że świętowaliśmy kolejny sukces. Ten dzień miał zupełnie inny motyw przewodni. Twoja osoba. Po raz pierwszy dostrzegłam błyszczące tęczówki z odrobiną magi i czułości, aczkolwiek to oczywiście tylko start do prawdziwego życia, wiesz dlaczego? Bo dokładnie tego samego dnia rok później dopiero zasmakowałam smak Jego ust. Mówisz, że zwlekaliśmy? Być może tak. Być może los tak chciał, a być może to po prostu nasza wina skłonności do wstydliwości. Nikt nigdy nie zrozumiał głównego tematu tej historii, aczkolwiek dziś jestem szczęśliwa, że już od pół roku tworzymy zgrany duet nie tylko w życiu, ale i na parkiecie. Bywa ślisko, a upadków nie da się zliczyć, jednakże prowadzi nasz szczerze uczucie, które za każdym razem podnosi w górę, by uświadomić jak wiele dla siebie znaczymy [thistylee]
|