Opiekował się mną, gdy byłem chory, brał urlop bym nie był sam ze swoimi problemami, umiał mnie zawsze słuchać, zrozumieć i pomóc. Mimo braku więzów krwi był moim ojcem i choć nigdy nie powiedziałem na niego tato, był nim zawsze w moim sercu. Dzisiaj wiem jak ważna jest akceptacja także ze strony dziecka, zrozumienie, że biologiczna zależność to nie zawsze symbioza uczuć, że są rzeczy ważniejsze, te, które rodzą się w sercu
|