Najlepszy weekend . Zaczęło się od niepozornych wagarów w piątek , potem grill , a zakończyło się w niedzielę nad wodą . W sobotę impreza w klubie. W międzyczasiee rolki , rowery całe dnie na dworze praktycznie. Cudownie było w niedzielee leżeć na plaży, patrzeć się w wodę i oderwać się od wszystkich przytłaczających problemów.. Wygłupiać się z chłopakami rzucać się piaskiem, chlapać wodą.Cały weekend - najlepiej było ! Zaczął się poniedziałek i wszystko wróciło. Cały dzień chodziłam przybita, smutna , przygnębiona. Już chcę żeby się zakończył ten dzień./ lokoko
|