Żółć na desce (uh)
Kiep w butelce (ta)
Jestem spokojna ale wali mi serce
Chyba coś jest nie tak
Czy już czas się martwić?
Odpowiada mi tylko dźwięk otwieranych kapsli
Zawiodły modły
Czas się napruć, upodlić
Co z tego ze jeszcze pięć dni do soboty?
Zbliżam się do bariery niebezpiecznych pomysłów
By wyjść i zniknąć nie zostawiając listu im (kurwa)
Wciągam głębiej dym
Biorę większy łyk
Czuję w piersi syf
Czuję w sercu wstyd (uh)
Od tego gdzie dążyłam coraz więcej dzieli
Jutro znów okoliczności zmuszą by tą drogę zmienić
Znów popadam w nałóg (ta)
Bo mam nad tym kontrole
Przynajmniej mi się wydaje, że coś kurwa mogę (uh)
Że coś jeszcze z tym zrobię
Przynajmniej mam poczucie
Jutro gdy się obudzę znów zostanę bez złudzeń
|