I z verbą w głośnikach próbuję się uspokoić. Chcę przestać płakać, uśmiechnąć się i powiedzieć âzawsze mimo wszystko! Tylko brak mi czegoś.. Brak mi osoby, która mnie do tego zmotywuje. I nie chodzi mi to o koleżankę, przyjaciółkę.. Największa motywacja płynie z ust osoby, która jest dla człowieka wszystkim, która potrafi głupią gwiazdką sprawić bezcenny uśmiech, którego właśnie brak, którego właśnie godzinami szukam.. Pragnę odebrać esa od niego, aby móc być spokojna. Nie jestem zła, wkurzona czy wkurwiona, już nie.. Po prostu wielogodzinne nie pisanie, długi spacer, Verba uświadomili mi, że nie mogę się gniewać na najbliższą osobę za to, że ma ona zły dzień.. choć jest przykro, bardzo przykro. Tęsknota zabijająca od środka, brak wiadomości co się dzieje, to niszczy.. Ale nic nie mogę zrobić.. Pozostaje mi tylko czekać aż on przemyśli wszystko i zatęskni..
|