nie mam pojęcia, czy chociaż
podejrzewasz, ile dla mnie znaczysz .
nie zdajesz sobie sprawy pewnie z
tego, jak cholernie cierpię gdy widze
że jesteś nie w humorze..
kurewsko wnerwia mnie wtedy moja
bezsilność . świadomość, że tak mało
mogę zrobić, żebyś znów się
uśmiechnęła. albo gdy piszesz te
pieprzone trzy kropki na końcu zdania . wtedy już wiem, że pewnie
leżysz tam u siebie i nawiedzają cie
chore myśli . i co ja wtedy mogę
zrobić ? przecież nie przybiegnę do
ciebie, nie przytulę mocno i nie
zapewnię, że będzie dobrze, choć
kurewsko mocno bym tego chciała .
sama potem łażę jak zombi po pokoju
albo położę się na łóżko, zgaszę
światło w pokoju i tuląc telefon do
piersi modlę się, żeby nic nie
zaprzątało twojego szczęścia .
|