Rok znajomości poszedł się jebać.Po 8msc. rozstanie potem po 4 miechach wrócił znowu namieszał po czym,gdy zapytałam kim dla niego jestem to odpowiedział nie wiem.Serce mi wyrwało ja go tak kochałam,nadal kocham,ale już nie tak bardzo.Staram się zapomnieć,nie żyć przeszłością,ale gdzie kolwiek nie pójdę to wszystko wraca.Nie wiem czy potrafie jeszcze kogoś tak kochać.Niby koledzy,ale i tak inaczej.Brak humoru,nie chcę mi się żyć.Może tak ma być,może on nie jest dla mnie,chociaż mogę mu trochę podziekować,bo zrozumiałam,że jest nic nie wart i ,że nie dostrzegałam swojego przyjaciela od lat jak jemu na mnie zależy..ale z drugiej on nie jest tamtym skurywsynem,którego tak pokochałam..Tak bardzo boli..
|