Robisz milion rzeczy, słuchasz muzyki z nadzieją, ze nie będzie Ci "chodził" po głowie. Jednak nadal masz przed oczami jego wyraz twarzy, gdy mówił to Ciebie te ostatnie słowa. I zastanawiasz się po co tęsknisz za takim człowiekiem, za kimś to sprawił, że udajesz szczęśliwą przed znajomymi, ze Cię to nie rusza i nie dołujesz się sama. Tak naprawdę rozpierdala Cię od środka, masz tą głupią, cholerną nadzieję, że jednak przemyśli swoje słowa i nawet nie,że przeprosi tylko napisze i porozmawiacie jak wtedy, kiedy dopiero co się poznaliście. To będzie zwykła rozmowa, o głupich rzeczach, nieistotnych, ale wciąż to nie będzie dowalanie sobie wzajemnie. No właśnie masz NADZIEJĘ, ale ogarnij się i wbij sobie do głowy, że nie masz na co liczyć. Życie przed Tobą, weź się w garść i ŻYJ CHWILĄ.
/S.
|