wmawiałam sobie - nawet nie próbuj się stąd wydostać. znałam wyjścia, obojętność była od nich prostsza. powtarzałam - zostaw, nie rozwiązuj, to nie Twoje błędy, nie uciekaj od osądów. i po co pędzisz? tego i tak nie dogonisz. miałaś tyle szans przeoczonych, może sama się obronisz przed zgubnym wyborem złych decyzji. a może świat Cię wchłonie tak i nawet o tym nie pomyślisz..
|